1 kwi 2010

zaprzeczenie
złość
negocjacje
depresja
akceptacja

Nie wierzę, że mógłbyś mnie tak porzucić, bez słowa.
Jak możesz mi to robić?!
Proszę odezwij się, już nie popełnię tego głupiego błędu...
-brakuje mi tchu, kiedy zdaje mi się, że gdzieś tutaj jesteś-
Trudno, tak musiało być, nie mam złudzeń. Nie mam pretensji.

A potem pojawiasz się na chwilę, rzucasz kilka słów i znikasz ponownie. A ja zaczynam od początku.. cons-tans.