3 sty 2009

Od siedzenia w domu dostaję pierdolca. Szczęściem, już niedługo powrót na uczelnię, chwila moment i sesja, będzie zabawa, miód, malina! W skrócie - będzie zapierdziel. Przynajmniej coś się zacznie dziać.

Zupełnie nieświadomie zawalczyłam z systemem i nie podsumowałam ubiegłego roku. Zwyczajnie - zapomniałam. No to może teraz:
Ubiegły rok był lepszy od poprzedniego, zapewne także gorszy od przyszłego. Mimo to, według krążącego obecnie żartu, wszystkim którzy życzyli mi najlepszego obwieszczam, że nic to nie dało. To już wolę ten alkohol i może jeszcze książki. Dziękuję.

Ojej. Odkąd postanowiłam nie poruszać tematu płci męskiej, a co wiecej, wyeliminować go z życia na okres przynajmniej roku, straciłam sporo okazji do pisania. Zeszły rok był stanowczo zdominowany przez Was, Panowie. W tym mam nadzieję tego błędu nie popełniać.

Nowy nielicznowierszowiec, tym razem Marii. Enjoy.

Brak komentarzy: