7 sty 2009

"Na chwilę obecną jestem w tobie zakochany". Ha! Tylko mój chory umysł, podjarany dodatkowo "Zmierzchem", mógł to stworzyć. Tekst ów w rzeczywistości wywołałby pewnie wybuch śmiechu, we śnie jednak przyjęłam go całkiem serio. Z dnia na dzień robi się coraz lepiej, aż żal się budzić, takie mam bogate życie senne. W przeciwieństwie do tego na jawie..

Dlaczego ta książka (w/w) tak mnie pokręciła? Bo o niczym innym nie marzę, jak o spotkaniu człowieka, który jednym spojrzeniem, nawet mnie nie dotykając, wyłączy mi wszelkie czynności życiowe.
Niestety tacy ludzie nie istnieją. A ja nie chcę kochać byle jak. Chyba urodziłam się w nie moim świecie...

2 komentarze:

pafffcio pisze...

Co do życia sennego - na brak weny na pisanie to może być dobre rozwiązanie - pisać o swoich snach :) Bo to to się zgadzam, że sny bywają fascynujące o wiele bardziej niż jawa. Tak ma chyba każdy:> choćby nie wiem jak miał bogate życie 'realne'.

A co do urodzenia się nie w tym świecie, to sam mam o sobie często takie wrażenie. Może pod innym względem, ale na serio wydaje mi się, że lepiej bym się sprawdzał w takim średniowieczu ;) Chyba takie czasy i takie społeczeństwo, które kreuje ludzi nieprzystosowanych do życia. Może nie wszystkich ale cześć na pewno.

m. pisze...

Chyba takie czasy i takie społeczeństwo, które kreuje ludzi nieprzystosowanych do życia. Może nie wszystkich ale cześć na pewno.

nieźle ujęte.